Kładę jedną do miski, drugą do innej miski, dwie pozostałe zawijam w folię spożywczą i wkładam do zamrażalnika.
No dobrze, przygotujcie się, teraz nastąpi przepis na życie :)
Po co to wszystko i dlaczego jest ich cztery. Rozumiem, że ciasto musi być absolutnie świeże i tak dalej. Ale osobiście uważam, że po zamrożeniu z ciastem nie dzieje się nic katastroficznego. Można je rozmrozić i z niego upiec pyszną pizzę bez poświęcania na to dużej ilości czasu. Albo zgodzić się i ręcznie robić ciasto z mąki za każdym razem. To zależy już od was.
Zauważyliście, że brakuje jeszcze jednego kawałka ciasta? Tak, jest on na jutro. Nic się z nim nie stanie w lodówce przez noc, a następnego dnia znowu można będzie upiec pizzę. Szczególnie, jeśli dzisiaj przygotujecie składniki w podwójnej ilości. Jutro nie będzie trzeba nic trzeć ani kroić.
Rozwałkować, ułożyć nadzienie i gotowe ;)